Dwight L. Moody - CZTERY Wyrzeczenia Abrahama - część I
Bardzo wielu ludzi boi się wypełniania woli Bożej. Wierzę jednak, że jedną z najsłodszych lekcji, jakiej możemy nauczyć się w szkole Chrystusa, jest jak poddać naszą wolę Bogu, aby mógł planować i kierować naszym życiem.
Gdyby anioł przybył do mnie sprzed tronu Boga i pozwolił mi wybrać, czy chcę, aby moja wola wypełniła się w moim życiu i wszystko, o czym marzyłem, zostałoby mi dane lub chcę wybrać, aby Boża wola dokonała się we mnie, myślę, że w jednej chwili powiedziałbym:
"Niech wola Boża się spełni".
Nie potrafię przewidzieć przyszłości. Nie wiem, co wydarzy się jutro. Tak naprawdę nie wiem, co wydarzy się dziś wieczorem, więc nie mogę dokonać tak dobrych wyborów, jak może dla mnie uczynić to Bóg. Znacznie lepiej będzie, gdy poddam moją wolę Jego woli. Abraham zrozumiał to bardzo dobrze i chciałbym zwrócić Twoją uwagę na cztery wyrzeczenia, do których został wezwany. Myślę, że rozważania te pozwolą nam znaleźć właściwy klucz do jego życia.
CZĘŚĆ I
W pierwszej kolejności, Abraham został wezwany do porzucenia swoich krewnych i ojczyzny, a potem do wyjścia do nieznanego kraju.
Podczas gdy ludzie byli zajęci budowaniem Babilonu, Bóg wywołał go z narodu Chaldejczyków. Gdy Abraham został powołany, żył w pobliżu ujścia Eufratu, prawdopodobnie trzysta mil na południe od Babilonu. Bóg nakazał mu pójść do kraju, o którym być może nigdy nie słyszał, by wziął go w posiadanie.
W dwunastym rozdziale Księgi Rodzaju, w pierwszych czterech wersetach czytamy:
„I rzekł Pan do Abrama: Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę. A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem. I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę; i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi. Abram wybrał się w drogę, jak mu rozkazał Pan, i poszedł z nim Lot. Abram miał siedemdziesiąt pięć lat, gdy wyszedł z Charanu.”
Kilka lat wcześniej, Bóg kazał mu opuścić Ur chaldejskie. Abraham przyszedł do Charanu, który znajduje się mniej więcej w połowie drogi między doliną Eufratu, a doliną Jordanu. Bóg powołał go, aby dotarł do ziemi Kananejczyków, a on
PRZEBYŁ POŁOWĘ DROGI
i zatrzymał się - nie wiemy na jak długo, prawdopodobnie około pięciu lat.
Wierzę, że istnieje bardzo wielu chrześcijan, których można nazwać chrześcijanami z Charanu. Idą do Charanu i tam się zatrzymują. Są tylko w połowie posłuszni. Nie są całkowicie oddani. W jaki sposób Bóg wyprowadził Abrama z Charanu? Poprzez śmierć ojca. Pierwsze wezwanie dotyczyło opuszczenia Ur chaldejskiego i przeniesienia do ziemi Kanaan. Zamiast przejść całą drogę, zatrzymał się w połowie i dopiero nieszczęście wyprowadziło Abrama z Charanu. Wielu z nas sprowadza na siebie cierpienia tylko dlatego, że nie jest całkowicie oddanych Panu, nie jest w pełni Mu posłusznych. Bóg miał plany, które chciał wykonać przez Abrama, a których nie mógł wykonać tak długo, jak był w Charanie. Cierpienie sprawiło, że Abram opuścił Charan i ruszył w drogę do Ziemi Obiecanej.
Czytamy tylko jedno zdanie na temat Lota – "i poszedł z nim Lot". Można powiedzieć, że to jest klucz do życia Lota, który posiadał słabszy charakter niż Abram i po prostu podążał za swoim wujem.
Gdy dotarł do ziemi, którą Bóg obiecał mu dać, Abram zastał ją zamieszkaną przez narody wielkie i wojownicze - nie przez jeden naród, ale przez wiele narodów. Co mógł zrobić samotny człowiek w takim kraju? Jego wiara została poddana próbie nie tylko przez znalezienie się w ziemi zamieszkanej przez silne i wrogie narody, ale także przez głód, który nadszedł na kraj wkrótce po jego przybyciu.
Bez wątpienia, w jego sercu pojawił się wielki konflikt i mógł powiedzieć do siebie:
"Co to wszystko oznacza? Jestem tysiąc trzysta mil z dala od własnej ziemi, otoczony przez wrogich ludzi. I jeszcze przyszedł głód. Muszę uciec z tego kraju".
Nie wierzę w to, że to Bóg wysłał Abrama do Egiptu. Myślę raczej, że poddał go próbie, aby w swoim zaślepieniu i w trudnościach mógł
ZBLIŻYĆ SIĘ DO BOGA.
Wierzę, że wiele kłopotów i nieszczęść spotyka nas po to, abyśmy mogli zwrócić naszą uwagę na Boga, całkowicie przed Nim zamilknąć i w pełni Mu zaufać. Niestety Abram udał się do Egiptu i wpadł tam w tarapaty, wypierając się swojej żony. Była to najbrudniejsza plama na charakterze Abrama. Zawsze, gdy znajdziemy się w Egipcie, spotykają nas kłopoty.
c.d.n.